Semp pokonuje Kosę 3:1

Semp pokonuje Kosę 3:1

SEMP I - Kosa Konstancin 3-1
I liga MZPN D1 Grupa 2 - 4 kolejka
22 września 2018
Boisko: Estadio Koncertowa ul. Koncertowa 4
11' Michał Podpora na 1:0, 28' Michał Podpora na 2:0, 29' Kosa na 2:1, 39' Franek Pollok na 3:1

Zebraliśmy się ponownie na koncertowej aby pożegnać kalendarzowe (i temperaturowe) lato. Przy okazji chłopcy mieli okazję zmierzyć się z rówieśnikami z Kosy. Zwycięzcy ligi z ubiegłego sezonu pokazali nam w czerwcu, że zdobycie tytułu nie było przypadkowe, wygrywając 0-1. Jednocześnie tydzień temu rozprawili się z Championem aż 6-0 (dla przypomnienia, my wymęczyliśmy remis).
Kibice podchodzili do meczu dość sceptycznie. Dotychczas drużyna grała nieprzekonywająco i ewidentnie czegoś im brakowało. Czy nowe ustawienie pomogło? Czy tym razem im się udało? Czy przełamali marazm? O tym w następnym odcinku...

Odcinek 2.
A więc nowe ustawienie. Chłopcy zaczęli mecz tym razem w 4-3-1 z wahadłowymi skrzydłami, wymagającymi od bocznych obrońców udziału w akcjach ofensywnych. Pierwszym zwiastunem pozytywnych zmian był brak straty gola w pierwszych 10 minutach. Niestety początkowo nie przekładało się to na akcje ofensywne. Ostrożność w obronie przełożyła się na brak podłączania się na skrzydłach, 3 środkowych pomocników często przeszkadzało sobie wzajemnie, a poprzez zagęszczenie w środku pola ciężko było o dobre rozegranie.
Dopiero zmiany na skrzydłach przyniosły tam więcej ruchu, a co za tym idzie, rozciągnęły grę na całą szerokość boiska. Szczególne brawa należą się tutaj Oscarowi, który bardzo często odbierała piłkę przeciwnikom i napędzał nasze akcje. Niestety nie udało mu się zdobyć gola, ale w po jednej z akcji przeciwników wybił piłkę z linii, ratując nas przed stratą bramki. Pierwszy gol był tylko kwestią czasu. Niezawodnie spisał się tutaj Michał, który dopisał sobie kolejny skalp na boiskach ligowych.
Gdy już wydawało się, że chłopcy złapali wiatr w żagle i kolejne gole będą tylko kwestią czasu, prosty błąd w obronie sprowadził nas na ziemię. Trzeba przyznać, że nasza obrona gra bardzo dobrze rywalizując z przeciwnikami, ratując drużynę z opresji w bardzo ciężkich sytuacjach. Niestety żaden przeciwnik nie jest tak groźny dla naszej bramki, jak my sami... 1-1 do przerwy.

Odcinek 3.
Druga połowa była kontynuacją naszych ataków oraz sporadycznych, ale groźnych, kontr rywali. Kilka razy naprawdę niewiele brakowało, ale wyratowaliśmy się z takich sytuacji, że można im wybaczyć błąd z pierwszej połowy.
Reszta meczu przebiegłą w dość standardowy sposób - Michał zdobył kolejnego gola, a wynik meczu ustalił Franek strzałem głową po dośrodkowaniu Mikołaja z rzutu rożnego.

Epilog.
Cieszy poprawa gry i wydaje się, że chłopcy nabrali trochę świeżości, po dość intensywnym starcie sezonu. O tym, czy to stabilizacja przekonamy się już w najbliższą sobotę, gdy zasiądziemy w legendarnej klatce dla gości w meczu z Piasecznem.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości