Remis Sempa Ursynów z UKS Irzyk
Na zakończenie weekendu spotkaliśmy się z Irzykiem w pięknych okolicznościach przyrody w Starych Babicach. Wejście w mecz nie było najlepsze, bez Mikołaja na bramce gra w pierwszej połowie stanowczo się nie kleiła. Spotkanie, choć wyrównane, nie budziło większych emocji na trybunach: pierwszy strzał, wysoko ponad bramką, oddał Irzyk w 15 minucie, a my nasz pierwszy w 19-tej – Nowy strzelił w światło bramki, ale bramkarz przeciwnika nie miał problemów z obroną i chwilę potem dalekim wykopem stworzył groźną sytuację pod naszą bramką, której na szczęście rywale nie wykorzystali. Do końca pierwszej połowy obie drużyny oddały jeszcze po jednym niecelnym strzale. O wiele większe emocje budził rozgrywany na sąsiednim boisku mecz krykieta.
Druga połowa, po solidnej odprawie w przerwie, wyglądała zupełnie inaczej – a im bliżej końca meczu, tym nasza presja na bramkę przeciwnika była silniejsza. W 2-giej minucie po wrzutce Grzywki z prawej strony pola karnego, z volleya uderzył Majcher, bramkarz ledwo wyjął piłkę zza kołnierza, oddając ją z powrotem Antkowi, ale ten nie wykorzystał prezentu. Następnie w 11-minucie sędzia podyktował wątpliwy wolny po grze bark w bark Nowego, ale wykonanie przeciwnika nie zagroziło naszej bramce. Wkrótce potem po faulu na Grzywce nie wykorzystaliśmy naszej szansy z wolnego. Następne 10 minut to okres gry ze wskazaniem na nas, ale żadna akcja nie zakończyła się strzałem. Dopiero w 22 minucie po indywidualnej akcji, Theo minął pół boiska i tylko bramkarz stanął mu na przeszkodzie do pierwszego gola. Ostatnie minuty to podwyższony pressing SEMPa zakończony dwoma celnymi strzałami, choć Irzyk nie pozostawał dłużny. W 29-tej minucie Kuba Mazurek w sytuacji sam na sam zaliczył trafienie w słupek, a na sam koniec Antek Jankowski strzelił ponad poprzeczką. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Komentarze